Firma dotychczas znana była pod marką Gfi. Październik 2020 roku okazał się czasem dużych zmian. O rebrandingu, wejściu w „nową erę”, a także działaniu w czasie Covidu porozmawialiśmy z przedstawicielami INETUM POLSKA.
Na Państwa stronie możemy znaleźć informację, informującą o tym, że po 10 latach Grupa Gfi zdecydowała się na zmianę nazwy i tożsamości, aby zasygnalizować wejście w nową erę. Co rozumiecie Państwo pod pojęciem nowej ery?
Marek Pokorski*: Myślę, że wszyscy doświadczamy jak bardzo zmienia się otaczający nas świat. Pandemia koronawirusa znacząco wpłynęła na naszą codzienność, nie wspominając o zmianach środowiskowych czy ilości danych, na których codziennie pracujemy. Jesteśmy jako firma zaawansowani technologicznie, jednocześnie widzimy jak szybko zmiany wprowadzają nasi klienci. Dla Gfi ostatnie 3 lata to okres bardzo szybkiego rozwoju – obroty firmy wzrosły z 1 do 2,3 miliarda Euro – zarówno organicznego jak i opartego o przejęcia. Nazwa i nowe logo mają ucieleśniać nową tożsamość grupy i to czym się stała – globalnym dostawcą usług IT.
W INETUM definiujemy rzeczywistość jako „post cyfrową”. My jesteśmy firmą, która definiuje swoją misję jako pomoc przedsiębiorstwom w skorzystaniu z transformacji cyfrowej. Ta transformacja już się wypełnia od wielu lat. Teraz tak naprawdę przyspiesza. Staramy się być partnerem, który pozwoli w pełni skorzystać z tej transformacji, otworzyć nowe obszary biznesowe, jak i na nowo przeanalizować już istniejące.
Rebranding zajmie nam jeszcze trochę czasu. To nic dziwnego patrząc na to, że mamy blisko 30 tys pracowników w 26 krajach. Przekształcenie zajmie nam chwile, jednak cel jest jasny: chcemy od stycznia 2021 roku działać tylko pod nowym brandem.
W tym roku mija 10 lat funkcjonowania pod marką Gfi … Jestem przekonany, że wydarzyło się bardzo dużo, ale w telegraficznym skrócie jaka była ta dekada dla firmy?
Marek: Dołączenie do tak wyjątkowej grupy było dla nas bardzo dobrym krokiem. Pozwoliło nam to rozwijać się dalej. Decyzja była związana z pozyskiwaniem inwestorów. Nie brakowało chętnych do inwestycji w naszą firmę, jednak nasz rozwój generował wzrost ryzyka. Potrzebowaliśmy wsparcia kogoś, kto postawi na nas i pozwoli nam jeszcze bardziej rozwijać skrzydła. Tak spotkaliśmy na swojej drodze grupę Gfi. Sam moment dołączenia również był „strzałem w 10”, ponieważ Gfi było w momencie dużego wzrostu i obiecujących inwestycji. Spółka swoje korzenie ma we Francji, jednak z czasem stała się międzynarodową, prężnie działającą firmą. Dziś ponad 60% obrotów stanowią te zagraniczne. Nasz wkład w sukces spółki jest również zauważalny. Wszyscy ciężko pracowaliśmy na to, aby dziś móc mówić o podwojeniu wartości. Jest to nie lada sukces i potwierdzenie, że jeszcze dużo przed nami.
Grupę Gfi tworzą firmy zlokalizowane w 26 państwach. Jak Polskie oddziały wypadają na tle innych państw?
Marek: Od samego początku naszej działalności zależało nam na tym, żeby konkurować na światowych rynkach bardzo wysokimi umiejętnościami naszych polskich informatyków. Na pozór może wydawać się, że naszą przewagą są koszty pracy – to nie jest prawdą.
Mamy świetnych specjalistów z branży IT, którzy z sukcesem realizują złożone projekty. Historia pokazuje, że naszą przewagą jest innowacyjność pracowników, a także ich zaangażowanie w pracę. Śmiało mogę powiedzieć, że polscy specjaliści wyróżniają się na tle Europy. Muszę też podkreślić, że są zróżnicowani wewnątrz kraju. To wszystko zależy od ich specjalizacji.
Jednym z podstawowych celów w naszej firmie jest to, żeby pracownicy mogli stale rozwijać się przy nas. Nie tylko zawodowo, ale też prywatnie. Nasz kraj jest „hub’em” innowacyjno-projektowym. Tu realizujemy największe i najbardziej przyszłościowe projekty.
Arkadiusz Borek**: Uważam, że dobrym uzupełnieniem tych słów będzie przykład lubelskiego oddziału, w którym specjalizujemy się w rozwijaniu dwóch systemów: Cumulocity – Internet Rzeczy (IoT), a także kdprevent – systemu zapobiegającemu „praniu brudnych pieniędzy”. Są to dwa główne projekty realizowane w Lublinie chociaż zależy nam na tworzeniu zespołów interdyscyplinarnych czy cross–lokalizacyjnych.
Porozmawiajmy teraz na temat Państwa klientów…
Marek: Nasze początki związane są z sektorem finansowym. To przede wszystkim banki, nie tylko polskie, ale i zagraniczne. Z perspektywy czasu nasz fokus rozszerzył się mocno w stronę przemysłu. Coraz częściej obsługujemy również firmy z branży high-tech. Za przykład mogę podać naszego klienta, który zajmuje się produkcją silników w branży lotniczej. Pracujemy również dla wielu firm motoryzacyjnych. Nawiązujemy współpracę z firmami zajmującymi się Internetem rzeczy. To między innymi spółki energetyczne związane z budową farm wiatrowych. Nasze spektrum działania jest więc szerokie. Tym co łączy naszych klientów jest wykorzystywanie zaawansowanych technologii i gotowość do pracy przy wykorzystaniu nowoczesnych narzędzi i technik projektowych.
Naszą dewizą jest “Customer for Life”. W firmie mamy wewnętrzny proces, który mierzy zadowolenie klientów. Średnia naszych wyników utrzymuje się stabilnie ponad 5 w skali od 1 do 6. Zarówno to jak i fakt, że większość organizacji rozpoczynając z nami współpracę kontynuuje ją wiele lat świadczy to o tym, że dobrze nam się współpracuje.
W jaki sposób pandemia koronawirusa wpłynęła na funkcjonowanie Państwa firmy?
Agata Wudarczyk***: Na co dzień pracujemy prawie w 100% zdalnie. Prawie, ponieważ wciąż pozostają otwarte biura, a działają w nich zespoły supportowe. Myślę, że śmiało możemy powiedzieć że poradziliśmy sobie z funkcjonowaniem firmy w pandemii. Potwierdzeniem niech będzie moja ostatnia rozmowa z jedną z naszych pracownic, która podziękowała nam za to że tak odpowiedzialnie podeszliśmy do nakładanych obostrzeń i nie bagatelizujemy zagrożenia. Nie jest to pojedynczy przypadek. Często słyszę o tym, że pracownicy są zadowoleni z tego jak funkcjonuje firma.
Jeżeli chodzi o projekty to na pewno nie ubywa ich, a wręcz przeciwnie – przybywa. Stale rekrutujemy nowych pracowników do naszych biur. Sama rekrutacja również odbywa się online. To akurat nie było nowością w naszym przypadku, ponieważ wcześniej również rekrutowaliśmy zdalnie. W wielu aspektach naszej działalności rozwiązania online funkcjonują od dawna więc teraz korzystamy tylko z posiadanej wiedzy i dzielimy się nią z innymi. Jako przedstawiciel branży IT byliśmy w stanie bardzo szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Nasi klienci (ale też kandydaci do pracy) doceniają to.
Jedną z bardzo ważnych misji w państwa firmie jest odpowiedzialność społeczna. Często podejmujecie Państwo działania CSR?
Agata: Odpowiedzialność społeczna to nie tylko nasza misja ale też wartość w naszej firmie, na którą stawiamy. To jest odpowiedzialność nie tylko za siebie i współpracowników ale też środowisko czy społeczeństwo. Od wielu lat z powodzeniem realizujemy projekt pod nazwą ECOMANIA. Dbamy o środowisko i dzielimy się tą wiedzą z naszymi pracownikami. W tym roku wszystkie realizowane przez nas projekty zostały przeniesione do świata online.
Kolejny projekt realizowany jest cyklicznie w czasie świąt. Jako firma ogłaszamy zbiórkę pieniędzy, które następnie przekazujemy do wybranej organizacji. W tym roku zdecydowaliśmy się pomóc lubelskiej Organizacji Samopomocy Terytorialnej. Doskonale wiemy jak bardzo naszej pomocy potrzebują osoby starsze. W czasie epidemii jest to szczególnie ważne. Dlatego już na początku grudnia otworzyliśmy specjalny rachunek bankowy, na który wszyscy mogą przelewać pieniądze. Z powodzeniem organizujemy również kiermasze i licytacje online produktów, które w większości zostały stworzone lub wyprodukowane przez naszych pracowników (eco kosmetyki, obrazy, miody z własnej pasieki, ozdoby świąteczne i inne). Do dziś udało nam się już zebrać ponad 10 tys złotych co jest naprawdę bardzo dobrym wynikiem. W INETUM zarząd co roku podwaja pieniądze zebrane przez pracowników, czyli w sumie na konto Stowarzyszenia Samopomocy Terytorialnej w Lublinie wpłynie 20 tys złotych.
To świetna informacja, bardzo dziękujemy za to, że w tym roku zdecydowaliście się Państwo wesprzeć lubelską organizację. Pozostając w temacie Lublina, jak postrzegacie Państwo nasze miasto?
Arkadiusz: Miasto Lublin w ostatnim czasie zmieniło się. Obecność Lubelskiej Wyżyny IT powoduje, że konkurencja na rynku wzrasta. To wbrew pozorom bardzo dobrze! Lublin gromadzi wokół siebie coraz lepszych specjalistów, którzy albo właśnie kończą studia albo przyjeżdżają tutaj zaraz po nich. Rośniemy w siłę jeżeli chodzi o rynek IT przez co możemy realizować innowacyjne projekty.
Granica pomiędzy Warszawą, a Lublinem już się zaciera. Coraz więcej osób decyduje się na powrót do naszego miasta albo pracę zdalną. Mimo wszystko pracownicy z naszego regionu wyróżniają się tym, że są lojalni wobec firmy. Preferują długofalową współpracę, oraz lubią “rosnąć” w ramach jednej firmy, co pozwala na rozwój obu stron.
* Marek Pokorski, Head of Inetum Polska
** Arkadiusz Borek, Head of Service Delivery
***Agata Wudarczyk, Head of Human Resources